Jak wygląda praca nad tekstem? Doświadczenia copywritera medycznego
Jeśli wydaje Ci się, że proces twórczy polega na czekaniu na wenę, to masz rację – tak Ci się tylko wydaje. Oczekiwanie na to magiczne natchnienie jest równie zasadne, co wypatrywanie śniegu w czerwcu (przynajmniej na razie!). Zdradzę więcej: pisanie treści da się planować! W tym tekście opowiem o tym, jak wygląda moje podejście do copywritingu medycznego i procesu tworzenia tekstu.
Etap 1: zaplanowanie tematu tekstu i jego struktury
Najczęściej zaczynam od określenia tematyki mojego tekstu i wypisaniu hasłowo informacji, które powinny się w nim znaleźć. Zagadnienia często wprost wynikają z wyznaczonych fraz kluczowych. Jednak co w sytuacji, gdy frazy są bardzo ogólne? To proste: sprawdzam, co interesuje czytelników. W przypadku tekstów dietetycznych pomysły przychodzą wręcz same – to pytania zadawane przez moich studentów czy klientów.
Na tym etapie zdarza mi się stworzyć szkielet tekstu z konkretnymi nagłówkami H1, H2, itd. Przydzielam też frazy do poszczególnych sekcji tematycznych. Ten bardzo metodyczny i logiczny proces zdecydowanie ułatwia mi późniejszą pracę nad tekstem i porządkowanie treści.
Etap 2: na tropie informacji — research
O tym, dlaczego dobry research jest istotny w copywritingu medycznym, pisałam już w innym tekście na blogu. Na poszukiwanie źródeł i późniejszą pracę z nimi poświęcam zdecydowanie najwięcej czasu. Wyszukuję, sprawdzam, porównuję, selekcjonuję. Na tym etapie z kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu znalezionych źródeł pozostaje garstka, którą wykorzystam do stworzenia tekstów.
Etap 3: copywriter medyczny w akcji, czyli pisanie
Do pisania przechodzę dopiero wtedy, kiedy mam odpowiednią bazę informacji. Bardzo nie lubię szukać dodatkowych danych w trakcie tworzenia, bo burzy mi to cały proces i wprowadza chaos. Mam również poczucie, że jest szukaniem „na siłę” i nie wpływa pozytywnie na jakość tekstu, więc unikam tego jak ognia.
Nie wiem, co mogłabym o tym etapie napisać. Po prostu siadam i tworzę. Jeśli czuję blokadę przy danym fragmencie, przechodzę dalej. Lead zazwyczaj piszę na końcu, kiedy już doskonale wiem, co pojawi się w rozwinięciu tekstu. Kiedy czuję, że za mocno kombinuję ze zdaniami i poszukując frazy na miarę copywriterskiego Oskara jestem raczej bliżej Złotej Maliny, po prostu robię przerwę. Parzę sobie herbatę, biorę kąpiel, włączam na YouTube typowe „odmóżdżacze”. Słowem: robię to, co pozwoli na chwilę oderwać myśli od tekstu i oczyścić głowę.
Etap 4: horror przedszkolny w wydaniu copywriterskim – leżakowanie
Gdybym miała wskazać jedną zasadę, której zawsze się trzymam, to jest nią pozwolenie tekstom na leżakowanie. Jestem zdania, że ogromnej ilości wpadek i błędów da się zapobiec, jeśli tylko pozwolimy sobie na przerwę od stworzonego tekstu. Im dłużej piszesz dany artykuł, tym bardziej ślepy się stajesz na nieprawidłowe sformułowania czy dziwne frazy, bo Twój mózg domyślnie wypełnia różne luki, dzięki doskonałej znajomości treści tego tekstu.
Zrobienie przerwy między pisaniem a ostatecznym sprawdzeniem treści pozwala spojrzeć na nie świeżym okiem. Jakościowy copywriting medyczny bez tego kroku dla mnie po prostu nie ma racji bytu.
Etap 5: ostateczne starcie z tekstem, czyli poprawki
Leżakowanie tekstu nie ma sensu, jeśli nie planujesz go jeszcze raz przeczytać. Nigdy nie oddaję artykułów bez ponownego ich przeczytania. Jeśli wydaje Ci się to oczywiste, to możesz mi wierzyć, że nie dla wszystkich.
Dzięki zrobieniu przerwy nie tylko szybciej wyłapuję literówki, ale też zauważam, że pewne zdania można napisać lepiej, prościej, trafniej. Wypoczęty mózg od razu generuje rozwiązanie, dlatego sam etap poprawek nie zajmuje mi zbyt wiele czasu.
Każdy copywriter medyczny pewnie będzie miał ciut inne podejście do tego tematu, natomiast ja przy specjalistycznych i bardzo trudnych tekstach lubię zrobić co najmniej dzień przerwy pomiędzy napisaniem tekstu a poprawkami. W przypadku prostszych tekstów zazwyczaj wystarcza mi kilka godzin przerwy. W tym czasie zajmuję się innymi zadaniami, które pozwalają mi „odpocząć” od tekstu i trochę zapomnieć o tym, co w nim pisałam.
Czy mój system jest najlepszy? Tak, dla mnie. Dla Ciebie nie musi. Jeśli jednak masz problem z zaplanowaniem swojej pracy, a potrzebujesz pewnej struktury, wykorzystaj ten sposób. Nawet jeśli się nie sprawdzi, przynajmniej uzyskasz cenną informację zwrotną, jak nie chcesz tworzyć jako copywriter medyczny.