Podstawa copywritingu medycznego, czyli dobry research
Twój potencjalny klient wchodzi na bloga. Czego oczekuje? Chce sprawdzonych porad i informacji — w końcu to Ty jesteś specjalistą. Jednak nie każdy, kto ma ogromną wiedzę i doświadczenie, potrafi stworzyć zrozumiały dla laika tekst. Na całe szczęście możesz skorzystać z pomocy copywritera medycznego, który zrobi to za Ciebie. Jeśli copywriter „nie umie w research”, to nic go nie uratuje. No, przynajmniej nie w branży medycznej. Natomiast Ty narażasz się na straty wizerunkowe, więc lepiej zapomnij o wybieraniu przypadkowego wykonawcy, który może wykonać dla Ciebie słabą sklejkę tekstów z odmętów internetu.
Jak wygląda research prawdziwego copywritera medycznego?
Copywriter medyczny znający się na rzeczy przede wszystkim nie ufa dr Google. Zamiast czytać teksty konkurencji, rozpoczyna gromadzenie danych z fachowej literatury. Tu dużo zależy od charakteru tekstu, konkretnej działki medycyny czy samego zagadnienia.
Są takie teksty medyczne, które rozpoczną się od przeszukania podręczników akademickich i książek dedykowanych specjalistom. Anatomia czy fizjologia człowieka nie podlega zmianom z roku na rok, więc jak najbardziej można z nich skorzystać, aby odwołać się do podstawowych mechanizmów w tekstach z zakresu medycyny.
Jednocześnie będą takie przypadki, w których punktem wyjścia są wyłącznie artykuły medyczne — szczególnie wtedy, gdy opisuję niedawno odkryty czy wciąż mało poznany temat. Jest nikła szansa na to, by znaleźć coś o nim w podręcznikach, a wręcz mogą być one przestarzałe. Potrafię to ocenić, bo jestem związana z tą branżą na co dzień.
Odsianie ziaren od plew, czyli krytyczny etap researchu w copywritingu medycznym
Po wcześniejszym akapicie już dudni w mojej głowie ten okrzyk: „Jak tylko ktoś wie, gdzie szukać, to co za sztuka napisać tekst? Każdy copywriter może to zrobić!”. Prawda. Może napisać tekst.
Pytanie: czy na pewno będzie on rzetelny i zgodny z obecnym stanem wiedzy? W końcu w podręczniku z lat 90. pisano, że cukrzycę diagnozuję się w taki a taki sposób. Osoby spoza branży medycznej, nawet jeśli interesują się zdrowiem czy medycyną, najczęściej nie wiedzą, że pewne procedury podlegają cyklicznym zmianom. Nie pomyślą o tym, by sprawdzić, czy kryteria diagnostyczne danej choroby się nie zmieniły. Mogą zatem powołać się na źródło, które było aktualne, ale jakieś 10 lat temu.
Jeszcze większe schody zaczynają się na etapie interpretacji badań naukowych. Nagle wyniki uzyskane in vitro na komórkach pierwotniaków stają się ogólną prawdą dotyczącą wszystkich ludzi — no przecież to „badanie amerykańskich naukowców”…
W mojej pracy na tym etapie odpada wiele źródeł, na które ze względu na wątpliwą jakość nie warto się powoływać. Tak, czasem to boli. W końcu sporo czasu poświęciłam na wyszukanie materiałów związanych z tematem. Jest jednak niezbędne — nie chcę, by tekst dla Ciebie był „jakikolwiek”, „jakiś”. Działam w copywritingu medycznym, bo mam w tym kierunku konkretne kompetencje i chcę dostarczyć naprawdę dobry artykuł medyczny.
Dlaczego pisząc artykuły dla branży medycznej tak wiele czasu poświęcam na research?
Research to właściwie zawsze najdłuższa część mojej pracy. Zdarza się, że zajmuje kilka godzin. Są też przypadki, gdy mogę go liczyć w dniach. Co mi daje skrupulatne podejście do zbierania i selekcjonowania informacji przy tworzeniu artykułów medycznych?
- uporządkowanie procesu tworzenia – gdy już zaczynam pisać, nie zawracam sobie głowy wyszukiwaniem dodatkowych informacji i cała moja uwaga oraz energia koncentruje się na kształcie tekstu, a nie jego warstwie merytorycznej
- możliwość dowiedzenia się czegoś nowego – serio. Nic tak mnie nie rozwija, jak tworzenie treści. Lubię się wgryźć w temat, by dowiedzieć się czegoś więcej. Korzyść dla mnie, korzyść dla moich klientów i pacjentów.
- poczucie dobrze zrobionej roboty – można mnie nazwać idealistką, ale nie wyobrażam sobie działać zgodnie z zasadą „byle zrobić, byle skończyć”. Bez dogłębnego researchu czułabym, że to nie jest dobry copywriting medyczny, a na pewno nie taki, który ja chcę uprawiać.
- dużą pewność, że temat jest jak najbardziej aktualny – chyba nie ma nic gorszego niż opublikowanie tekstu z informacjami, które już przestały być obowiązujące. Cała praca na marne, zero pożytku dla innych, a także dokładanie się do chaosu informacyjnego. Brrr!
Jeśli poszukujesz copywritera medycznego, który nie szczędzi czasu na research i czuje odpowiedzialność za teksty medyczne trafiające do sieci – napisz do mnie.
2 Comments